Heej :).
Przez grudzień i początek stycznia czyli przez całe to świąteczne zamieszanie i w domu i w firmie mało miałam czasu na szycie, ale teraz poświęcam na to każdą wolną chwilę i bywam wciągnięta jak w ruchome piaski ;). Ostatnio prawie całą niedzielę i pół soboty pracowałam nad nową podusią. Jestem z niej meeega dumna. Aplikacje przyszywałam ręcznie, haft zrobiony ręcznie- pierwszy raz :). Napracowałam się jak mróweczka. Podusia w moich ulubionych kolorach - ukochanych fioletach i różach. Wszystko tak jakoś mi pięknie pasuje. Nie żałuję ani chwili poświęconej na jej stworzenie, a w głowie mam już nowe pomysły na siostrzyczki dla podusi!
Jak się podoba?
Uroczo poduszka. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kazik
Home sweet home ;)na pierwszy rzut oka pomyslal,ze to jakis stworek z oczkami i rozdziawioną buzią ;) fajna ta poducha,widać że dopieszczona w szczegółach :)
OdpowiedzUsuń