piątek, 6 lutego 2015

Takie tam...koszyczki

Heej :)
Mam ostatnio tyle pomysłów, że nie wiem, za co się zabrać... Doba ma stanowczo za mało godzin, żeby pomieścić w niej pracę, sen, szycie, szydełkowanie, decoupage i jeszcze parę rzeczy, które chętnie bym robiła w międzyczasie. Zaczęłam te pomysły zapisywać i chyba trzeba zacząć opracowywać jakiś plan rękoczynów, bo inaczej: 1. zapomnę połowę tych pomysłów, 2. nie zrealizuję żadnego, bo nie będę wiedziała, od czego zacząć :D. Macie może jakiś patent na takie planowanie? Robicie coś takiego?

Ostatnio na przykład robię koszyczki ze sznurka na szydełku - strasznie mi się podobają. Takich koszyczków nigdy dosyć, zwłaszcza dla takiego chomika jak ja - mam mnóstwo różnych pierdółek i do rękodzieła i w łazience. Wczoraj powstały takie dwa - większy i mniejszy w moim chyba ulubionym zestawieniu kolorów. 




A Wy lubicie takie koszyczki? Przydają się Wam? 

Pozdrawiam! 
Ewa

wtorek, 20 stycznia 2015

Home Sweet Home...

Heej :). 
Przez grudzień i początek stycznia czyli przez całe to świąteczne zamieszanie i w domu i w firmie mało miałam czasu na szycie, ale teraz poświęcam na to każdą wolną chwilę i bywam wciągnięta jak w ruchome piaski ;). Ostatnio prawie całą niedzielę i pół soboty pracowałam nad nową podusią. Jestem z niej meeega dumna. Aplikacje przyszywałam ręcznie, haft zrobiony ręcznie- pierwszy raz :). Napracowałam się jak mróweczka. Podusia w moich ulubionych kolorach - ukochanych fioletach i różach. Wszystko tak jakoś mi pięknie pasuje. Nie żałuję ani chwili poświęconej na jej stworzenie, a w głowie mam już nowe pomysły na siostrzyczki dla podusi! 
Jak się podoba?




niedziela, 4 stycznia 2015

Ciut poniewczasie... serweta świąteczna :)

Heej :). 
Kurcze, ten czas przedświąteczny był dla mnie strasznie ciężki - zwłaszcza przez ilość pracy w firmie. Szycie i inne rękoczyny też zeszły na dalszy plan niestety. Przed Świętami zaczęłam robić patchworkową serwetę, ale nie udało mi się jej skończyć na czas. Dokończyłam ją więc przedwczoraj. Dumna jestem niesłychanie, bo to mój pierwszy skończony patchwork :D. Serweta ma wymiary 40x40 cm. Pikowana była z ręki dość gęstym lotem trzmiela. Wierzch serwety zdobią cztery Amish Stars. Zielona bawełna ma złote wzorki - prześliczna tkanina. Spód też zrobiłam z ładnego świątecznego materiału i na dobrą sprawę można serwetę kłaść na dwie strony :). 






Teraz pora zabrać się za zielony wiosenny patchwork, który czeka już ze dwa miesiące, żeby się dopchać do maszyny ;).
Wszystkiego wspaniałego w Nowym Roku życzę!